KUBOTA
Historia zaklęta w klapkach
Klapki sprowadzane z dalekich Chin przez dwudziestokilkuletnich Dorotę i Wiesława musiały przebyć długą drogę. Pakowane w jutowe worki na dworcu w Pekinie buty przemierzały koleją transsyberyjską dziesiątki tysięcy kilometrów, by dotrzeć do Polski. Centrum, z którego klapki rozjeżdżały się po targowiskach całego kraju było niewielkie miasto w województwie kujawsko-pomorskim – Skępe.
Niewiele było trzeba, aby klapki Kubota stały się fenomenem. Mimo braku ogromnych budżetów marketingowych czy zakrojonej na szeroką skalę kampanii promocyjnej buty te uwielbiane były w całej Polsce. Oprócz niskiej ceny i wygody użytkowania, nie można było odmówić im specyficznego uroku.
Klasyczny granatowy klapek z charakterystycznym zapięciem na rzep traktowany jest dziś niemal jak synonim lat 90. Z biegiem lat zmienił się jednak rynek, zmieniła się również moda. Sprawiło to, że Klapki Kubota na wiele lat zniknęły z rynku… do czasu.